Wiadomość jaką ujawniło Wikileaks jest tylko preludium do tego co
może się dziać w dalszej części kampanii. Nie bez powodu oskarżano Rosję
i Trumpa o włamanie na serwery Demonkratów, Teraz tylko patrzeć jak
usłyszymy że dokumenty jakie ujawniono to fałszywka Putina.
Ale to może być jak w filmie Hitchcoca - na początek mamy trzęsienie ziemi....
Chociaż Hillary Clinton wielokrotnie zaprzeczała, że uczestniczyła w sprzedaży broni dla islamskich terrorystów, kiedy pełniła funkcję Sekretarz Stanu, założyciel WikiLeaks Julian Assange twierdzi, że ma dowody, że jest inaczej.
Thepoliticalinsider.com donosi: W drugiej kadencji Obamy, sekretarz stanu Hillary Clinton zezwoliła na dostawę amerykańskich broni do Kataru będącego pod kuratelą Bractwa Muzułmańskiego. Kraju przyjaznego dla libijskich rebeliantów, w celu obalenia rządu Kadafiego. Następnie broń ta była wysyłana do Syrii w celu wspomożenia Al Kaidy i obalenia Assada w Syrii.
Clinton pełniła główną rolę w organizowaniu tzw "Przyjaciół Syrii" (aka Al Kaidy / ISIS), aby można było doprowadzić do "zmiany reżimu w Syrii".
Hillary Clinton podczas zeznań pod przysięgą zaprzeczyła iż wiedziała o transporcie broni. Było to podczas przesłuchań publicznych na początku 2013 roku, po ataku terrorystycznym w Bengazi.
W wywiadzie dla Democracy Now, założyciel WikiLeaks Julian Assange stwierdził, że 1700-maili zawartych w pamięci podręcznej serwera Hillary Clinton bezpośrednio łączy dostawy broni do Libii oraz Syrii z dostawami broni dla Al-Kaidy i ISIS.
Właśnie pojawiło się na YT takie nagranie:
Co na to nasze lewactwo wspierające panią H.C.?
Lewactwo nas chce ubogacić, więc się cieszą....