Morawiecki premierem czyli koniec problemów z Komisją Europejską w Brukseli. Ta nominacja jest dla mnie ewidentnie element gry Kaczyńskiego z prawdziwymi władcami świata.
Te wszystkie Junckery i Guye oraz Tuski tak bruździły Kaczorowi, że postanowił dogadać się z tymi, którzy rządzą i warunkiem uciszenia tamtych było postawienie Morawieckiego na czele rządu.
Co przez to osiągną?
Ano osiągną taką czy inna drogą podwyższenie naszego długu. Im wyłącznie na tym zależy, cała reszta ich nie interesuje.
Czyli moje proroctwo jest takie: Guje i Tuski nam odpuszczają, to znaczy odpuszczają PiSowi i Kaczyńskiemu, być może będzie można nawet dalej wycinać puszczę, strzelać do łosi i takie tam, a w zamian za to pojawią się projekty zmian, które doprowadzą do kolejnego ominięcia bariery długu zapisanej w konstytucji. Zrobią skok na jakieś kolejne pieniądze, które zapiszą po drugiej stronie bilansu tylko po to, żeby móc wydać kolejne obligacje i żebyśmy płacili kolejne odsetki. Mają środki by uciszyć tych zajadłych, wrogich Polsce posttrockistów, postmaoistów i kamerdynerów Angeli Merkel.
Rządzący światem kapitaliści finansowi (w odróżnieniu od kapitalistów przemysłowych i nieruchomościowych) nie produkują niczego, za to kontrolują wszystko. Kiedyś nazywano ich banksterami, ale dziś to już nie ma sensu - jak bandyci przejmują władzę, to przestają być tak naprawdę bandytami.
Czy to dla nas dobrze? Czy źle?
Chyba zależy na co się patrzy. Premier Morawiecki oznacza zapewne większą swobodę dla Kaczyńskiego w realizowaniu planów, które nie wiążą się bezpośrednio z podstawową sferą zainteresowania rządzących światem, czyli z długiem i finansami. Może uda się uniknąć tych wszystkich awantur o "łamanie konstytucji" i innych wydumanych zarzutów totalnej opozycji. Może uda się uniknąć awantur o przyjmowanie migrantów, może chodzi jeszcze o coś innego, na czym Kaczyńskiemu zależy.
A ceną jest z całą pewnością dług. Czyli podatki, które zapłacą nasi potomkowie.
Nie jest to ani dobrze, ani źle.
No, może dobrze tylko, że to nie PO i Nowoczesna są u władzy, bo być może udało się Kaczyńskiemu COŚ uzyskać za to, że stery polskiego długu przejdą bezpośrednio w ręce reprezentanta władców. Wiadomo, że Schetyny i inne Rysie by się posikały ze szczęścia za samo poklepanie po plecach. Można liczyć na to, że Kaczyński wytargował coś więcej...
Można?
mPolska24
Idąc tym tropem , zastanawiam się , jaki chytry plan miał Kaczyński robiąc swego czasu premierem Marcinkiewicza.
W mojej ocenie (takiej bardziej realistycznej) to Morawiecki jest postrzegany jako pitbull finansów. Tzn. gdzie się nie pojawi tam się inni specjaliści go boją bo wiedzą, że ten gość to w małym palcu ma to czym oni się na co dzień zajmują. Chodzi o postawienie kogoś o dwie klasy mądrzejszego naprzeciw wrogów.
Szydło była dobra ale tu wewnętrzne. Polska ją pokochała co pokazywały zawsze sondy. Morawieckiego Polska może nie pokocha ale już z góry zdaje się, że jest wdzięczność.
To zupełnie nowa nadzieja. Władcy świata niech sobie robią co chcą, na mojej wsi ma być 500+.
Konkretnie o który mały palec chodzi?
A tak serio, to myślę , że tu plany Kaczyńskiego sięgają znacznie dalej. Tu nie chodzi o podbój Europy, bo to już mamy (działania zakończono - czekamy na efekt), ani też świata (jak wyżej). Tu musi chodzic o Układ Słoneczny, zwłaszcza o dominację w strefach orbit Wenus - Mars. A co do 500+ - program nie był, nie jest i nie będzie zagrożony. Co najwyżej wypłaty będą dokonywane w bonach na koty po 1500 lub w postaci certyfikowanych udziałów we własności horyzontu.
p.s. Mam nadzieję , że choć z układem krążenia wszystko u Pana w porządku.
p.s.' I jak tu RZYĆ?!