Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Sądy przywracają godność konsumentom.

Wydarzenia z ostatnich tygodni pokazują, że w naszym kraju interesy dużych korporacji są bardziej chronione i stanowią dla rządzących zdecydowanie większe zmartwienie i przedmiot ochrony niż los milionów konsumentów. Dwa przykłady z ostatnich dni to spotkanie wicemarszałka Sejmu z międzynarodowym gigantem tytoniowym, który zarabia na uśmiercaniu swoich klientów. Tu można marszałka zrozumieć, że dba o wypłacalność ZUS. Drugi przykład jest już trudny do obrony, a mianowicie uchwalony przez Sejm 4 lipca 2019 r. kadłubek ustawy frankowej złożonej przez Prezydenta, który chroni tylko i wyłącznie banki, a kredytobiorcom nie daje żadnych korzyści, bo czy korzyścią dla zadłużonego konsumenta można nazwać kredyt na spłatę kredytu?

Sądy przywracają godność konsumentom.
źródło: pixabay.com

Konsument oczkiem w głowie prawodawcy unijnego.

Konsumentem jest każdy człowiek, który dokonuje z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jego działalnością gospodarczą lub zawodową. Na gruncie prawa unijnego ochrona konsumenta jest bardzo szeroka i, niezależnie od innych czynników, zawsze stawiana na pierwszym miejscu. Szczególnie jaskrawym tego przykładem jest orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który praktycznie w każdym swoim orzeczeniu podkreśla, z jednej strony, konieczność rozszerzonej ochrony konsumentów, a z drugiej zaś penalizację nielojalnych działań przedsiębiorców.

Wielokrotnie ustawodawstwo unijne wpływa na nasze codzienne życie. Jako przykład można podać chociażby czternastodniowy termin za zwrot towaru zakupionego przez internet lub obowiązek obniżenia ceny wadliwego towaru, jeżeli takie żądanie zgłosi konsument, a przedsiębiorca się w porę do tego żądania nie ustosunkuje.

Konsument kredytobiorca.

Również w relacjach z instytucjami finansowymi (banki, firmy ubezpieczeniowe) konsument powinien być na uprzywilejowanej pozycji. Jednak ten europejski standard bardzo trudno przebija się do naszej polskiej rzeczywistości. Wielokrotnie konsument jest zaskakiwany wypowiedzeniem wieloletniej umowy kredytowej w oparciu o oczywiście błahe podstawy, jak chociażby przeterminowane zadłużenie w kwocie stanowiącej promil całkowitej kwoty kredytu. Równie często spotykaną praktyką jest kierowanie korespondencji do konsumenta na nieaktualny adres lub zwykłym listem, jak to miało np. miejsce pod koniec 2018 r. w przypadku podziału jednego z banków. Natomiast plagą można nazwać nagminne kierowanie do konsumentów niejednoznacznych komunikatów sformułowanych specjalistycznym językiem, które u konsumenta niejednokrotnie wywołują zmieszanie i niezrozumienie.

Zagadnieniem ochrony konsumenta w zakresie umowy o kredyt hipoteczny zajął się między innymi Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 24 maja 2019 r. (V ACa 284/19).

Wypowiedzenie umowy kredytowej.

Biorąc pod uwagę fakt, że umowa kredytu hipotecznego stanowi jedną z najważniejszych umów zawieranych przez konsumentów w całym sowim życiu, a także uwzględniając różnice doświadczenia oraz zaplecza pomiędzy instytucją finansową (bankiem) a konsumentem, Sądy uznają, że wypowiedzenie takiej umowy kredytowej nie może nastąpić w sposób nagły czy zaskakujący dla konsumenta, nawet w sytuacji, gdy formalnie zgodnie z umową zaistniały podstawy do wypowiedzenia zgodnie z umową.

Pod takim stanowiskiem należy się podpisać obiema rękami, gdyż zawierając umowę kredytu na zakup mieszkania wiążemy się z bankiem, częstokroć na dziesiątki lat, a nasze plany życiowe muszą uwzględniać obowiązek spłaty miesięcznej raty kredytu. Truizmem jest stwierdzenie, że kredyt mieszkaniowy staje się niejako członkiem rodziny, o którym myślimy przy zmianie pracy, podczas zakupu samochodu, czy chociażby planowaniu remontu, gdyż z reguły stanowi bardzo duże obciążenie budżetu domowego.

Właśnie z uwagi na długoterminowość umowy kredytowej polskie Sądy stoją na stanowisku, że trwałość tej umowy stanowi priorytet, gdyż jej wypowiedzenie stawia konsumenta w zupełnie nowej sytuacji prawnej.

Wypowiedzenie umowy kredytowej musi być jednoznaczne i ostateczne.

Powyższe okoliczności przekonały również Sąd, że niedopuszczalne jest warunkowe i niejednoznaczne wypowiedzenie umowy kredytowej z konsumentem. Klient banku będący konsumentem musi mieć pewność swojej sytuacji prawnej, a zatem naruszające interes konsumenta jest łączne wypowiedzenie umowy kredytowej z wezwaniem do zapłaty zaległych rat, których zapłata unieważni wypowiedzenie. Co więcej, samo wypowiedzenie musi być poprzedzone OSOBNYMI czynnościami upominawczymi, które bank powinien uprzednio wdrożyć, jeżeli planuje wypowiedzieć umowę kredytową.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego „Uzależnienie skuteczności wypowiedzenia od dokonania zapłaty i to wyrażonej w walucie obcej bez wskazania sposobu jej przeliczenia godziło (…) w stabilność stosunków stron”. Samo upomnienie powinno określać dokładnie kwotę zaległości i to w złotych polskich oraz uprzedzać, że konsekwencją braku zapłaty będzie wypowiedzenie umowy kredytowej. Oczywiście termin na zapłatę zaległych rat również powinien być odpowiedni i uwzględniać możliwości konsumenta.

Niewielka zaległość nie może stanowić podstawy wypowiedzenia umowy kredytu hipotecznego, nawet jak umowa stanowi inaczej.

Z uwagi na doniosłość dla konsumentów umowy hipotecznej oraz poważnych skutków, jakie dla kredytobiorcy wywołuje wypowiedzenie takiej umowy, poprzez natychmiastową wymagalność całego zadłużenia, skala zaległych rat nie może być znaczna.

W przypadku, gdy konsument nie płaci w terminie kolejnych rat kredytu, ale zadłużenie z tego tytułu jest niewielkie w porównaniu do wysokości kredytu oraz okresu, na jaki umowa została zawarta, bank nie może wypowiedzieć takiej umowy, gdyż byłoby to niewspółmierne do skali uchybień konsumenta.

Prawo do godności.

Opisane wyżej tezy z uzasadniania wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie wskazują na prokonsumenckie podejście do interpretacji warunków umowy, a tym samym wyrównanie pozycji konsumenta w relacji z w pełni profesjonalnym podmiotem, jakim jest bank. Każdy kto choć raz starał się o kredyt wie, że banki oczekują od swoich klientów, by wyjawili wszystkie informacje na swój temat łącznie z sytuacją rodziną oraz stanem zdrowia. Częstokroć instytucje finansowe wiedzą o nas więcej niż nasza najbliższa rodzina, a wykorzystując dostępne tylko dla nich bazy danych, jak rejestr dłużników, czy BIK, nawet więcej niż my sami.

Banki zabezpieczają się na wszelkie możliwe sposoby, żądając dziesiątków zaświadczeń i oświadczeń. Praktycznie niemożliwym jest wzięcie uczciwego kredytu przez jednego z małżonków bez wiedzy i zgody drugiego, nawet jeżeli istnieje rozdzielność majątkowa.

Niestety godzimy się na te godzące w nasza godność praktyki, gdyż tylko tak dostępne są dla nas takie podstawowe dobra jak własne mieszkanie czy samochód.

Na całe szczęście w obronie konsumentów coraz częściej stają Sądy, które zgodnie z prawem i w granicach prawa przywracają prawo do godności konsumentów w relacjach z instytucjami finansowymi. To Sądy, wykonując założenia dyrektyw unijnych (w szczególności dyrektywę 93/13), nakreślają granice samowoli przedsiębiorców w relacjach z konsumentami, nakładając na tych pierwszych obowiązek dbania nie tylko o własny interes, ale również tej drugiej strony.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 1 skomentuj »

Przykre, że państwo pomaga nieuczciwym bankom, które wprowadziły do umów nieuczciwe zapisy i spekulowały na walutach poprzez FX SWAP-y

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.