Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Pampersowy protest…

Że co? Że tytuł śmieszny, czy dziwny…? Owszem, może i tak, ale prawdziwy. Bo zdesperowani pracownicy Fiata Auto Poland w Tychach i Bielsku-Białej nadal oczekują na poważne potraktowanie ich protestów w sprawie notorycznego łamania prawa pracy i praw obywatelskich załogi FAP. Ale mają także poczucie humoru. Obiecali dyrekcji zakładów, że protest przybierał będzie różne formy… i realizują swoje działania skutecznie.

Jakoś nie słychać ze strony Zarządu Grupy Fiata o woli porozumienia czy koncyliacji, że o firmowym „okrągłym stole” nie wspomnimy. Zamydlają dyrektorom oczy wodzone od lat „na pasku” związki zawodowe, które twierdzą, że monitorują sytuację i uważają, że nic „strasznego” w zakładzie się nie dzieje. No… związkowym aparatczykom na pewno. Do pracowników zakładów docierają zatem jedynie oficjalne komunikaty, że mają pracować i cieszyć się, że pracę mają. A gdy już coś bezpośrednio pod adresem załogi dyrektorzy wyartykułują, to jedynie wrzaskliwe zdania, pełne słów obraźliwych. Ot, że:

„barany mają pracować, a nie podskakiwać”

Tę pogardę dla robotników przerabialiśmy już w czasach PRL-u… i chyba wiecie czym to się skończyło. Zatem… a fuj, a pfe…

Jednak pracownicy nie są do dyrekcji ustosunkowani tak wrogo. Ba, wręcz troszczą się o swoich Wielkich Przełożonych. Ostatnio zatem, w nagrodę za „dobre traktowanie pracowników” dyrektorzy Zdzisław Arlet i Andrzej Piętka otrzymali gustownie zapakowane przesyłki pocztowe z miłą dla pewnych części ciała zawartością. A wszystko w trosce o parcie… a dokładnie pracę dyrektorskich pęcherzy w efekcie wzrostu aktywności zakładowego podziemia. Uprzedzając skutki reakcji Jaśniepańskich organizmów na robotnicze protesty, w ramach happeningu medialnego panom dyrektorom ofiarowano po dwa pampersy i po podkładzie na fotele.

Całość przedsięwzięcia sfilmowała Niezależna Telewizja Fiatowiec.

Ach, co to była za radość w dyrektorskich gabinetach, jakie wrzaski rozległy się w zakładzie. Słowa powszechnie uważane za obelżywe i w niektórych słownikach pomijane wstydliwym milczeniem, padały gęsto jak pociski w seriach z karabinów maszynowych. Według naszych informatorów dyrektorzy rozpakowawszy przesyłki musieli natychmiast użyć owych darów… a przecież pragnęli je zachować, jako dowody rzeczowe sympatii załogi. Zakładowe jaskółki doniosły nam także, że… trzeba będzie sprawdzić pismo wszystkich pracowników zakładów, w celu wyłonienia – chyba w drodze rankingu – sprawcy, zapewne na zasadzie, czyje pismo jest najbardziej podobne. Wszyscy zatem będą musieli coś napisać dla dyrektorów. Aha… na pierwszy ogień pójdą „wypracowania” kadry kierowniczej, bo przecież „barany” nie są aż tak pomysłowe, a może i pisać nie umieją. Mamy zatem tylko jedno pytanie do panów Zdzisława A. i Andrzeja P. – Kto pokryje koszty grafologa? Bo pampersy to przecież nie jest problem zakładu… ale Wasza całkowita prywata. No to… wysupłajcie coś z własnych tłustych portfelików.

A może lepiej… pójść wreszcie po rozum do głowy… i podjąć rozmowy?

Rzecznik fiatowca

Tutaj możecie obejrzeć opisaną akcję happeningową

Klikając na logo możecie oglądać także inne materiały Niezależnej Telewizji Fiatowiec

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.