Lech Kaczyński ratyfikował Traktat Lizboński na uroczystości w Pałacu Prezydenckim, w obecności m.in. szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, premiera przewodniczącej w tym półroczu UE Szwecji Frederika Reinfeldta, premiera Donalda Tuska, marszałka Senatu Bogdana Borusewicza.
- Nadszedł, z punktu widzenia naszego i wspólnoty, dzień istotny. Za kilka minut podpiszę akt ratyfikacji tzw. Traktatu Lizbońskiego, traktatu, który wprowadza podstawowe zmiany do dotychczasowego działania UE - mówił przed podpisem Lech Kaczyński. - Sprawa jest jednak istotna na tyle, że wymaga wyjaśnień. Winny je jestem obywatelom naszego kraju jak i naszym gościom. Od wielu miesięcy twierdziłem, że ratyfikacja nastąpi, kiedy naród irlandzki zmieni swoją opinie względem traktatu, zgodnie ze swoją konstytucją - mówił prezydent.
Lech Kaczyński podkreślił, że decyzja Irlandczyków, jak i nasza, były suwerenne. Przypomniał także zasadę suwerenności, którą także wprowadza Traktat i która była potrzebna do jego przyjęcia. Prezydent zaznaczył, że w momencie zmiany decyzji przez Irlandię "Traktat odżył". Wcześniej nie miało znaczenia, kto odmówił ratyfikacji Traktatu, czy byłyby to Niemcy czy Malta.
Lech Kaczyński przypomniał, że rokowania nad traktatem toczyły się głównie w pierwszej połowie 2007 roku, po odrzuceniu tzw. konstytucji europejskiej w referendach we Francji i Holandii. - Dlatego rozmowy i negocjacje toczyły się szybko, w pewnym napięciu i sporów. W ramach tych negocjacji Polsce udało się odnieść wiele sukcesów. Na 14 postawionych punktów w 13 ówczesny rząd odniósł sukces - mówił prezydent i wymienił wśród tych sukcesów między innymi tzw. mechanizm z Joaniny czy solidarność energetyczną. - Dlaczego udało się odnieść sukcesy? To zasługa ówczesnego rządu, ówczesnego prezesa rady ministrów, ówczesnej minister spraw zagranicznych Anny Fotygi. Dzisiaj im wszystkim chciałem serdecznie podziękować - mówił prezydent.
- Traktat Lizboński jest zmianą jakościową. Unia pozostaje związkiem państw narodowych, państw suwerennych. Związkiem ścisłym. I niech tak pozostanie. Współpraca będzie jednak coraz ściślejsza. Liczę, że ten eksperyment się uda - dodał.
Prezydent odniósł się także do historii i do niedawnej 20. rocznicy powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego rządu w Europie Środkowo-Wschodniej. - Ten rząd był początkiem lawinowych zmian, które dzisiaj są
utożsamiane z obaleniem muru berlińskiego. Obalenie muru było ważne, ale nie doszłoby do tego, gdyby wcześniej od kilku tygodni nie działał ten rząd. Chciałem o tym przypomnieć w dniu, w którym decydujemy się na nowy wielki eksperyment. Eksperyment w ramach wolnego państwa polskiego, w ramach suwerennego państwa - mówił Lech Kaczyński.
- Jestem głęboko przekonany, że to nie koniec. Że to nie może być koniec. Wkrótce dołączy do naszej wspólnoty pewnie Chorwacja. Ale ona nie może być ostatnim państwem. UE, wspaniały precedens w historii, nie może być instytucja zamkniętą. Zwłaszcza na kraje naszego kręgu kulturowego. To nie tylko Bałkany. To także Ukraina, Gruzja, a w przyszłości inne państwa. Unia nie może powiedzieć im nie - powiedział prezydent.
Traktat Lizboński podpisali przywódcy państw UE w grudniu 2007 r. Ma on usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej.
Wajcha
Źródło: PAP i TVP Info. Zdjecia Autor: Jacek Turczyk PAP.
mPolska24
