Jak czytamy w "Przeglądzie Sportowym":
"Nike podpisała z PZPN sześcioletni kontrakt sponsorski gwarantujący polskiej federacji wypłatę 8 mln euro. Tak wynika z polskiej wersji umowy. W wersji angielskiej kwota jest niższa o milion euro".
Zaskoczeni szefowie PZPN i przedstawiciele sponsora zachodzili w głowę, jak to się mogło stać. Na szczęście wymyślili jak to się stało i mówią wspólnym głosem:
„To ludzka pomyłka. Obowiązuje niższa kwota”.
Kto pracuje w PZPN?
Sądząc po ostatnich "rewelacjach" dotyczących kontraktu zawartego z firmą Nike w opowieściach o "Leśnych Dziadkach" i "Betonie w PZPN" chyba nie ma zbyt dużo przesady. Okazuje się, że ruch społeczny „Koniec PZPN” w takiej sytuacji prowadzi słuszną akcję aby wykopać tych kolesi z PZPN-u, bo to nowa afera w Polsce tyle, że wywołana za sprawą działaczy piłkarskiej centrali.
Pod koniec ubiegłego roku gdy prezesem PZPN-u był już Grzegorz Lato ogłosił podpisanie kontraktu nazywał go wielkim sukcesem nowej władzy, mówił wtedy:
„ Zabezpieczyliśmy interes polskiego futbolu na najbliższych sześć lat. Żadnych liczb nie mogę podać, bo obowiązuje nas klauzula poufności, ale wynegocjowaliśmy znakomity kontrakt”.
Teraz okazuje się, że wynegocjowane warunki wcale nie są specjalnie atrakcyjne, a na dodatek nie zgadzają się liczby w wersji polskiej i angielskiej umowy. Myślę, że to największy blamaż polskich działaczy z PZPN w ostatnich latach ale co się dziwić za komuny Ci Panowie uczyli się tylko języka rosyjskiego.
Powiedzmy STOP takim działaniom!!!
Podpisujmy petycję w sprawie odwołania całego zarządu PZPN!!! Poprzyjmy działania S.O.S dla Polskiej Piłki, bo to jedyna droga do naprawy tej patologicznej sytuacji jak tam panuje!!!
Wajcha