Bogusław Grabowski i Ludwik Kotecki, z jednej strony, oraz Mirosław Gronicki i Janusz Jankowiak z drugiej, przerzucają się Excelem.
Grabowski z
Koteckim zasugerowali, że Jankowiak Z Gronickim „biorą kasę” za pisanie
analiz korzystnych dla OFE. Jankowiak się odgryzł, że Grabkowski z
Koteckim nie mają argumentów, dlatego obrzucają błotem innych. Ale sam
nie powiedział jasno, czy od OFE „bierze”.
Osobiście
nie mam nic do tego, jak ktoś wydaje a ktoś inny zarabia pieniądze.
Skoro OFE płacą za analizy panu Jankowiakowi (i nie tylko) to sprawa OFE
i Jankowiaka. Problem tylko w tym, że OFE płacą naszymi pieniędzmi.
Gdyby OFE były dobrowolne nie byłoby szeregu problemów. Dużo ciekawsze
od zaglądania do kieszeni Jankowiaka byłoby zajrzenie do polityki
inwestycyjnej OFE i sprawdzenie jakie dokładnie akcje kupują i jak
głosują na walnych zgromadzeniach spółek, których akcje kupiły.
Ale
najciekawsze z tego wszystkiego jest to, o co panowie się pokłócili –
bo chyba nie o te „parę groszy” za jakieś analizy. Otóż według
Gronickiego i Jankowiaka, polski PKB jest dzięki OFE wyższy o 7%!!!
Grabowski zażądał od nich opublikowania arkusza kalkulacyjnego z
obliczeniami. Gronicki i Jankowiak odmówili i zaapelowali do rządu, by
przedstawił swoje obliczenia. Minister Finansów zareagował na tę
propozycję tak samo jak Gronicki z Jankowiakiem na propozycję
Grabowskiego.
Pal
sześć czy wzrosło czy nie wzrosło. Jak żona zabierze mi pieniądze,
które planowałem wydać na wino i kupi za nie trochę akcji, trochę
obligacji, sobie kieckę („za zarządzanie”) a za resztę zamówi u
Gronickiego i Jankowiaka „analizę”, że dzięki temu wzrosło PKB to jest
to powód do rozwodu? Żona oczywiście wie co zrobić, żebym ja sam dawał i
się jeszcze cieszył. Może dlatego, że „żona” tylko „pełni obowiązki”
żony, a do ślub z OFE zmusili nas „rodzice” – AWS i UW. A rozwodów prawo
nie przewiduje. Więc pozostają tylko małżeńskie awantury - jak ta między Grabowskim, Koteckim, Gronickim i Jankowiakiem.
Robert Gwiazdowski
Blog Robert Gwiazdowski - https://www.mpolska24.pl/blog/blog-robert-gwiazdowski
Pobloguję sobie... W narodzie pęd do blogowania jest nie przymierzając taki, jakim powodował się Aleksander Kwaśniewski wstępując do PZPR (zaraz na początku pierwszej kadencji exprezydent w jednym z wywiadów wypowiedział się o „owczym pędzie”, który kazał mu to zrobić). Zastanawiałem się długo, czy wypada mi, jako wiecznemu malkontentowi, temu pędowi ulegać. Ale doszedłem do wniosku, że tym razem warto dać się ponieść modzie. Decyzję o założeniu bloga podjąłem po powrocie z Forum Ekonomicznego w Krynicy, gdy prasa „fachowa” donosiła o spadku cen ropy naftowej pod horrendalnymi tytułami: „złe wieści dla sektora naftowego”. Okazało się, że ćwierćwiecze rządów „rynków finansowych” doprowadziło do tego, że im więcej terrorystów, huraganów i polityków idiotów w krajach produkujących ropę naftową, tym lepiej dla akcjonariuszy firm paliwowych!!! I nikt tego nie komentował!!! To teraz ja sobie pokomentuję...
Przy okazji PRZYSIĘGAM, że blogowanie nie jest wstępem do politykowania. Mam chorobę lokomocyjną, więc nawet upić się nie mogę porządnie, bo zanim wysiądzie mi głowa, wcześniej wysiada żołądek. W trosce o niego nie mogę więc zajmować się polityką, bo miałbym cały dzień nudności... A dodatkowo tak na wszelki wypadek (w końcu natura ludzka jest ułomna), jeden z moich znajomych ma mój... WEKSEL. Jest to weksel własny, niezupełny, płatny bez protestu, z deklaracją wekslową, który będzie mógł wypełnić na dowolną kwotę, gdyby mi przyszła do głowy głupawa chęć kandydowania gdziekolwiek.
A żebym się nie zagalopowywał w pisaniu, zacznę od słów modlitwy świętego Tomasza, na które zawsze będę zerkać wchodząc na tę stronę:
MODLITWA ŚW. TOMASZA
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, ze muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, ze chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.