Kłamstwa mają krótkie nóżki. To stare
powiedzenie, ale jak najbardziej aktualne z opisanej przez Michała Kamińskiego
historii jego zegarka. „1 kwietnia wszczęto śledztwo w sprawie
zatajania prawdy w okresie od 2009 r. do
2014 r. w sporządzanych w tym okresie oświadczeniach majątkowych złożonych marszałkowi Sejmu RP przez
Michała Kamińskiego jako posła do Parlamentu Europejskiego, poprzez
nieumieszczenie w nich informacji o posiadaniu
ruchomości o wartości powyżej 10 tys., w postaci zegarka marki Paul Picot o wartości szacunkowej
37 tys. zł”· Przyłapany na braku wpisu
w oświadczenie majątkowe faktu posiadania zegarka o tej wartości powiedział
dziennikarzom Faktu: ”Dopytywany przez dziennik Fakt, Kamiński stwierdził, że
nowy zegarek kupił po zakończeniu kadencji europosła i, a kupiłem już po tym, jak
przestałem być europosłem. Poprzednie wpisane były wcześniej – powiedział to
jest przyczyną, dla której nie wpisał go do oświadczenia. – Ten zegarek był
najdroższy Michał Kamiński.
Inna wersja obowiązywała w oficjalnych
oświadczeniach na ten temat premier Ewy Kopacz oraz sprawcy zamieszania przy okazji
powołania go na funkcje szefa Centrum Informacyjnego Rządu.
Kamiński komentował:, „że są to informacje nieprawdziwe, bo w
trzech oświadczeniach majątkowych wpisywał, że posiada zegarki, a w
ostatnim doprecyzował ich wartość. Premier Ewa Kopacz
mówiła w lutym: Pan
minister Kamiński twierdzi, że ujawniał te swoje zegarki, nie precyzował
dokładnie ile, który kosztował.”
W trakcie postępowania wyjaśniającego
przez prokuraturę obowiązywała wersja nieco inna: to żona kupiła Mu zegarek w
2011 roku. On sam nie wiedział dokładnie ile jest wart. I to żona mu przypomniała
żeby wpisać go kolejnego oświadczenia majątkowego. Pech chce, że żona pana
Michała jest radną powiatu otwockiego i tez składa oświadczenia majątkowe A tam
ani śladu po zegarku(wspólność majątkowa), a cały wykazany dochód pani Anny(niewiele
ponad 50 tys. zł) nie wskazuje na zdolność do obdarowania męża zakupem niebywałego
drogiego prezentu z własnej kieszeni. A 37 tysięcy ubytku ze wspólnego konta
nie mogło zostać niezauważone nawet przez bardzo liberalnego (w kwestiach
wydatków żony) małżonka.
Prokuratura śledztwo umorzyła uzasadniając: „ Z zeznań
przesłuchanych świadków i samego zainteresowanego wynika, że zegarek był prezentem od żony, a on sam nie
wiedział, jaka jest jego wartość - powiedział prok. Paweł Wierzchołowski z
Prokuratury Okręgowej w Warszawie. „.W swoim najnowszym oświadczeniu majątkowym
Kamiński wykazał posiadanie 3 zegarków po 10 tysięcy każdy oraz kwestionowany zegarek
marki Paul Picot o wartości 37 tysięcy złotych. Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku,
aby skonkludować: facet gromadzący bardzo drogie zegarki nie może nie rozpoznać
wartości marki znanej z oferty bardzo drogich produktów. Panu Kamińskiemu inteligencji
nie można odmówić. Jak widać: zwykłego cwaniactwa też nie.
Niespójne wyjaśnienia drogi nabycia zegarka zakwestionował Zbigniew Ziobro składając
zażalenie na postanowienie prokuratury w tej sprawie. Jakie będę losy tego
zażalenia nie jest dla mnie najbardziej istotne. Istotny jest ewidentny fakt, że
mamy ministra –szefa centrum Informacyjnego rządu Ewy Kopacz moderującego
prawdę pod kątem osobistych korzyści. A taki minister nie może być wiarygodny dla społeczeństwa. Jak
widać, pani premier to nie przeszkadza. Ba, Michał Kamiński praktycznie jest współ-twarzą
pani Kopacz(nie oddala się od niej więcej niż na kilka metrów podczas
prowadzonej przez cały rząd i panią premier kampanii wyborczej). Plan kolejowy
Ewy Kopacz to zasługa Miśka. Podobnie
jak przy okazji niewykazanej wartości w oświadczeniach majątkowych zegarka
liczy na to, iż społeczeństwo się nie połapie zaliczając zasadność kosztów
ewidentnej kampanii wyborczej PO w tej rozjazdowej akcji PO w koszty KPRM. Ja
tej wersji nie kupujęJ
http://www.chrono24.pl/paulpicot/index.htm